żyła sobie dziewczyna
niezwykła
rzekłbyś dziwna
i żyła tak zamknięta w sobie
była też okropnie samotna
doskwierała jej pustka
ona nie mogła już dłużej wytrzymać
uciekła
do krainy w której pierwszy śnieg spada dwukrotnie
cieniem malując niebo
to się dzieje w kolejnym życiu
ponad lasami, rzekami,
w moich myślach, wszędzie
czas stoi w miejscu
jak drzemiąca woda
ten czas maluje moją duszę
która gubi się w korytarzach nieba
tam gdzie horyzont płacze
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz